Ogólną zasadę w zakresie przedawnienia roszczeń ze szkód komunikacyjnych wyraża nam art. 819 k.c., który stanowi, iż roszczenia z umowy ubezpieczenia przedawniają się z upływem lat trzech. Istnieją co prawda pewne wyjątki od tej zasady np. związane z sytuacją gdy szkoda wynikła ze zbrodni, jednakże do większości spraw zastosowanie będzie miał trzyletni termin przedawnienia.
W przypadku uczestnictwa w zdarzeniu komunikacyjnym, które powoduje w naszym majątku szkodę, w pierwszej kolejności należy pamiętać o zgłoszeniu tego roszczenia ubezpieczycielowi (lub ewentualnie samego zdarzenia). Takie zgłoszenie przerywa bieg przedawnienia. W efekcie rozpoczyna się on na nowo – od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie świadczenia.
Przy obliczaniu końcowego terminu upływu przedawnienia istotne znaczenie ma art. 118 k.c., w brzmieniu nadanym mu przez ustawę z dnia 13 kwietnia 2018 r. Moja praktyka pokazuje, że mimo iż nowelizacja tego przepisu miała miejsce ponad cztery lata temu, nadal zdarza się, że przy obliczaniu końcowego terminu przedawnienia zapomina się, że w odniesieniu do szkód powstałych po wejściu w życiu tej ustawy, koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego. W praktyce oznacza to pewne wydłużenie terminów przedawnienia, albowiem termin ten biegnie dalej, aż do ostatniego dnia tego roku kalendarzowego i upływa wraz z tym dniem. Jest to więc ostatni dzień, w którym wierzyciel może dochodzić swojego roszczenia, nie narażając się na negatywne skutki upływu czasu.